DSC_0111Pani Zofia Sadowska przyjechała do naszej wsi przed II wojną światową. Całe życie poświęciła nauczaniu dzieci w szkole.

W czasie okupacji przeżyła obóz koncentracyjny. Po wojnie znowu uczyła w Jejkowicach w szkole. Mnie uczyła i była moją wychowawczynią od pierwszej klasy aż do piątej. Potem przeszła na emeryturę. Wybudowała w Jejkowicach dom, razem ze swoją przyjaciółką. Przeżyła tu wśród nas całe swoje życie, a gdy już nie mogła radzić sobie z codziennymi obowiązkami przeprowadziła się do domu opieki dla nauczycieli w Bielsku-Białej. Tam też odwiedzaliśmy ją z Chórem Harmonia. Bardzo się z tego cieszyła. Przedstawiła nam swoich nowych przyjaciół, a nauczyciel kiedyś to była ważna osobistość.

Tam też została pochowana. Czasami odwiedzamy jej grób.

Ja moją wychowawczynię pamiętam jako nauczycielkę, która po lekcjach czytała książki takie jak “W pustyni i w puszczy”, “Odarpi, syn Egigwy”. Siedziała na ławce i czytała nam. A my wsłuchani w jej słowa – siedzieliśmy cichutko. Miała dar czytania, recytowania – tak nas wciągała do czytania książek.

/Weronika Śmieja/